Czym jest REGENEZA?
Po wielu, wielu latach pracy i życia, osobistych badań, dociekań i poszukiwań, doszedłem do końcowego wniosku, że aby zrozumieć życie, wystarczy zbadać i zrozumieć jedno życie. Najlepiej własne. Tak powstała Regeneza. Jest ona dla mnie samego nagrodą za trud, jakiego się podjąłem. Czym będzie dla ciebie? Wkrótce się przekonasz!
Regeneza dociera do pierwotnej praprzyczyny powstania każdego problemu, jaki w Nas, ludziach, występuje. Oczyszcza „źródło” z istoty jego zabrudzenia i po prostu je niweluje. W ten sposób samo „źródło” pozostaje dla nas czyste i może od tej chwili zasilić nasze istnienie – czytaj, nasze życie w tym ciele, nową informacją oraz mocą. Źródło w tym przypadku oznacza emanację Absolutu i oddziaływania innych ważnych dla naszego życia planet.
Oczywiście, wszystko nie jest takie proste, jak może się początkowo wydawać. Człowiek to bardzo skomplikowana istota, w której funkcjonują proste, choć w całości bardzo złożone mechanizmy.
Czy można wytłumaczyć działanie telewizora osobie, która nie ma pojęcia o elektronice? Z drugiej strony, czy w ogóle trzeba znać zasadę funkcjonowania odbiornika telewizyjnego, żeby z niego korzystać? Oczywiście, że nie. Dlatego postaram się uczynić postawione przed sobą zadanie, czyli odpowiedzieć, czym jest Regeneza, jak najprostszym.
Regeneza jest autonomicznym procesem nastawionym na wzrost osobistej świadomości poprzez indywidualne wewnętrzne doświadczenie. Zasadza się na dwufakcie – czytaj, prawdzie, że:
- to, co wewnątrz, dzieje się na zewnątrz, oraz przesłaniu skierowanym do ludzi, które jako inspirację z podziękowaniem zawdzięczam mędrcowi Lao Tsu, który pytał i sam tak odpowiadał:
- Skąd o tym wiem?
- Przez to co jest we mnie!
Co te dwie prawdy oznaczają?
Są dwa podstawowe światy: nasz wewnętrzny i to, co nas otacza. Prawie wszystko, co na zewnątrz, jest w istocie odbiciem naszego świata wewnętrznego. Szczególnie ta przesłanka dotyczy wszystkich osobistych relacji do: siebie, osób nam najbliższych, pracy i życia.
Nie znamy naszego świata wewnętrznego. Pozostaje on przed nami ukryty.
Jedynie wraz ze wzrostem świadomości własnej możemy się tam dostać. Ten zaś może zaistnieć jako rezultat naszej osobistej, obiektywnej czystości wewnętrznej, która jest wyrazem naszej emocjonalnej, intelektualnej i materialnej bezstronności.
Niestety, nasz świat wewnętrzny jest bardzo zanieczyszczony i najczęściej nie mamy o tym pojęcia.
W takich okolicznościach naszego życia kierujemy swoje pretensje nie do samych siebie, ale do wszystkiego, co na zewnątrz. To zasadniczy błąd. Ponieważ świat zewnętrzny jest niczym innym, jak tylko zgrabnie przed nami ukrytym odbiciem naszego wnętrza. Ze względu na nasze osobiste bezpieczeństwo nie możemy od razu dostać się do naszego wnętrza.
Dlaczego?
Ponieważ stopień naszego zanieczyszczenia jest tak wielki, że ujrzenie naszego wewnętrznego świata w jednej chwili w całości, dla dobra nas samych, nie jest możliwe. Dlatego taki proces poznawania siebie potrzebuje, by czynić go krok po kroku.
Regeneza tak postępuje, docierając do pierwotnej praprzyczyny powstania każdego problemu, jaki w nas, ludziach, występuje. Oczyszcza z zanieczyszczeń istotę problemu, tworząc jego nieistnienie. Problem odchodzi w niebyt lub do miejsca, gdzie się lepiej sam ze sobą poczuje i gdzie sam w sobie nie jest już problemem. Wówczas obie strony równania: my i problem odzyskują należną sobie wolność. A interesujący nas „temat” zostaje raz na zawsze pozytywnie załatwiony.
Regeneza umożliwia dotarcie do istoty grzechu pierworodnego i w imieniu naszego Protoplasty – twórcy grzechu, stwarza okoliczności jego wybaczenia. Korzysta z tych zasobów niewidzialnego świata, które mają odpowiedni potencjał dla wsparcia prośby Protoplasty. W ten sposób zostaje zmienione dziedzictwo całego rodu. Jednocześnie od teraz mamy poczucie, że cały nasz ród nas wspiera. Nie wyrzekliśmy się niczego, a spojrzeliśmy gorzkiej prawdzie, która jest przyczyną nieuświadomionego strachu, w oczy. Odzyskaliśmy zagubioną w drodze życia świadomość. Jako dziecko własnego rodu on sam jest nam wdzięczny. I mama i tata, i ich mama i tata; i tak dalej, dalej i dalej, aż do końca. Gdyby czytelnik nie zrozumiał, co tak naprawdę w tym miejscu chcę powiedzieć, to wyjaśniam, że pomagając sobie, adept Regenezy będzie zobowiązany przez sam system do pomocy całemu swojemu rodowi, a konkretnie, tym jego przedstawicielom, którzy odpowiadają w rodzinie za grzech pierworodny. W ten sposób pomoże nie tylko sobie, a całemu swojemu dziedzictwu, które nieświadomie w sobie nosi.
Równie wdzięczni są nam ci przedstawiciele Sił Natury, którzy nam pomagali. Poprzez wsparcie z ich strony, oni sami wykonali kawał Dobrej Roboty i tym samym, w oczach Stwórcy Wszystkiego, w nagrodę wzrośli. Kiedy jedni wzrośli, Wszechświat w poprawie i rozwoju siebie zrobił spory krok do przodu; a w pewnym miejscu pozostała pusta przestrzeń, która od razu została wypełniona przez Byty z niższego świadomościowo poziomu. Czyli, że to, co niżej, również wzrosło. A to już jest sprawa naprawdę Wielka. Można powiedzieć, że święta.
Postępując zgodnie ze szkołą czy też metodyką Regenezy, na poziomie wyższym ( czyli tym niewidocznym) tworzymy możliwy czysty hologram samych siebie. To poprzez niego popłynie do nas z Wszechświata nowa informacja o nas samych. Sama Regeneza jest życiem innego wyższego wymiaru i może w skuteczny sposób pomóc w realnym życiu.
Ten wyższy poziom połączy nas ze stanem kreacji i jeśli dołączy do niego skutkiem wzrostu świadomości i czystości własnej potrzebna do każdej przemiany moc i siła, stworzymy siebie na nowo; i to w sposób dla nas samych właściwy: do tego wyjątkowy, indywidualny i niepowtarzalny. Sadzę, że tylko w ten sposób możemy zrozumieć:
- Kim w istocie jesteśmy?
- Kim byliśmy?
- Skąd pochodzimy?
- Co w nas jest?
- Dokąd zmierzamy?
Stosując zasady Regenezy, możemy odkryć – kim możemy się stać, gdybyśmy byli tacy, jacy możemy być – będąc czystymi. Czystość w tym przypadku rozumiem jako dotarcie do aksjomatów prawdy lub jak powiada inny wielki myśliciel, Gurgijew, boskich impulsów istnieniowych: wiary, miłości i nadziei. A bardziej właściwie, stania się nimi.
A jeśli te pytania są dla nas samych nieistotne, to należy zadać własne i po prostu poczekać, stosując zasady Regenezy, aż otrzymamy stosowną dla nas odpowiedź.
Regeneza nie może pomóc w dotarciu do tych cnót jedynie wówczas, gdy stopień inwolucji systemu, jakim w istocie jesteśmy, przekroczy graniczny próg zdolności naszego ciała do samo uleczenia lub samo ozdrowienia.
Skutkiem takiej pracy jest wzrost świadomości własnej, a jej rezultatem – stan osobistej harmonii i wewnętrznego pokoju. Co w konsekwencji wyzwoli z nas – odpowiednią tylko nam samym – emanację; czytaj, treść osobistej audycji, a podążając inną metaforą, właściwy dla samych siebie rodzaj muzyki (wibracji) czy też bardziej poetycko – symfonii bycia.
W istocie Regeneza jest drogą do oświecenia. Krocząc tym szlakiem, powodujemy, że wzrasta nasza mądrość, odzyskujemy siły, przywracamy młodość, wzrasta nasza witalność; a budząc się z głębokiego snu, zaczynamy żyć; rodzimy się z martwych; zaczynamy nowe dla nas samych istnienie – proste życie.
Postępujemy tak dla dobra nas samych. A będąc zrównoważonymi, przekazujemy, niczym nadajnik, treść osobistej audycji; dodajmy: harmonijnej, czystej i bezstronnej.
Jeśli odbiorcami takiego komunikatu jesteśmy my sami, czyli cała nasza złożona obecność oraz osoby nam najbliższe: rodzina, koleżanki i koledzy w pracy, nasi klienci oraz środowisko, jakie zamieszkujemy, to zewnętrzna rzeczywistość odpowie nam tym samym.
Otrzymujemy piękno – za nadobne.
Istnieje parę dróg skorzystania z Regenezy. Najprostsza to przeczytanie jednej z dwóch książek: samej „Baśni, która odnalazła Ciebie” lub „Regenezy”. Czytanie książek też jest procesem, bowiem zostały tak skonstruowane, by te zmiany mogły nastąpić. Potrzebujemy jedynie z własną chęcią oraz intencją przemiany sięgnąć po ich lekturę. Nadać im dla nas znaczenie. To od niego zależeć będą rezultaty, jakie dla siebie otrzymamy. Wówczas czytelnik może się spodziewać wiele. Otrzyma z odpowiedniego dla siebie wyższego potencjału niezbędną dla każdej przemiany pomoc i wsparcie.
Czym ona będzie?
Pozostawmy dla każdej osoby indywidualną odpowiedź. Bowiem sprawa jest zbyt osobista żeby o niej głośno rozpowiadać.
„Regeneza” przewidziana jest bardziej dla ludzi zajmujących się zawodowo pomocą innym, ponieważ obrazuje analitycznie również sam proces. „Baśń” przeznaczona jest dla osób, które jej potrzebują.
Inną z dróg jest cykl sesji nastawionych na cel, czyli rozwiązanie konkretnej sprawy. Sesja jest zawsze bardzo osobista. Nie ma znaczenia, czy prowadzona jest podczas seminarium, czy indywidualnie poprzez jakikolwiek elektroniczny komunikator, np. Skype, telefon itp. Jedynym wyłączeniem jest mailing. W ten sposób nie pracuję. Oczywiście, mailing może być uzupełnieniem procesu, ale nie jest jego podstawą.
Wreszcie istnieje też możliwość zrozumienia zasad Regenezy, a potem dobrania stosownego dla siebie partnera do pracy i, co najważniejsze, wykonania samej pracy. Tym partnerem w rzeczywistym życiu jest partner życiowy, czyli mąż lub żona, jednak w praktyce rzadko kiedy się tak zdarza, żeby jedno z nich było zawodowcem w sprawie. Dlatego dla większości z nas pozostanie obserwacja, najlepiej z dystansu, relacji, jakie panują między partnerami. W nich ukryty jest klucz do wiedzy o nas samych. Myślę, że na razie taki opis wystarczy. Reszta twojego wewnętrznego świata musi zostać ukazana w procesie Regenezy, do którego serdecznie zapraszam.
Pozostając z poważaniem
Andrzej Hanisz